Komentarze: 0
Kocham Go....
Kocham Go....
Kochać, nie znaczy patrzeć na siebie ale w tym samym kierunku.
Za dobrze nam chyba bylo, za słodko i za sielsko. Taka sielanka prowokuje kłótnie. I się pokłócilismy. Pożarliśmy wręcz. W sumie o głupstwo: o to ze nie chce miec polskich wersji programów bo lubie miec kontakt z obcym jezykiem. Dowiedziałam sie ze winde, ksiazki do nauki i komórke tez powinnam sobie w takim razie zafundowac po angielsku a skoro dostepne sa wersje polskie to powinnam sobie zycie ułatwiac a nie utrudniac. Tylko, że ja świadomie i celowo nie doinstalowuje sobie plaginów polskich albo sciagam wersje obcojęzyczne zeby miec z językiem kontakt. Taki mój kaprys, moja wola. Jesli mam problem, zagwostke, nie wiem czegoś to sprawdzam w słowniku i juz wiem. I do tego mam szanse czegoś się nowego nauczyć. No ale to do Niego nie dociera, jestem ignorantką...
Obraził się smiertelnie.
Oglądałam własnie na polsacie jakąś rozmowe na temat tego, czy w preambule konstytucji unijnej powinna być wzmianka o Bogu. 2 facetów twierdziło, że tak bo to kawał historii i podstawa prawa europejskiego. Trafiłam na końcówkę rozmowy wiec nie bardzo wiem jakie były ich inne argumenty. Generalnie jestem przeciw mieszaniu sie Kościoła do polityki...
Ja jestem niewierzaca, inni sa katolikami, inni muzułmanami, inni buddystami, inni jeszcze innego wyznania. W sumie nie przeszkadza mi, ze jest nawiazanie do religii w preambule. Jestem niewierzaca ale inni sa wierzacy wiec maja prawo miec taką wzmianke w swojej konstytucji. Jednak nie kumam czemu dyskryminuje sie inne wyznania. To jest UNIA, to jest zlepek państw, narodowości i tym samym wyznań! I albo wymieniamy wszystkich bogów albo nie piszemy nic.
To, czy bedzie tam cos o Bogu czy bogach czy nie, nie wpłynie na moją decyzję na referendum. Śmiać mi się tylko chce z tych, którzy beda głosowac przeciw tylko dlatego, ze w konstytucji nie bedzie zapisu o Bogu. Katolickim, ma sie rozumiec:/
A może to egzamin? Sprawdzian naszego uczucia, naszej wierności, wytrzymaości, zaangazowania? Może to nas dzieli ale jednocześnie spaja, zlepia ze sobą? Tak jak wtedy, gdy pewnej nocy oboje patrzyliśmy w księżyc. To było wręcz mistyczne przezycie...Czułam się, jakbym była w nim, jakbym duchem wnikneła w niego...